0

22 kg mniej w 4 miesiące!

Swoje kilogramy zbierałam w bardzo szybkim tempie, na przestrzeni 2013-2018 przybyło mnie o jakieś 25 kg.

Nie bardzo mogłam uwierzyć w to co się dzieje, gdzieś głęboko w środku nadal byłam szczupła i tylko zdjęcia pokazywały całkiem co innego.

“To nie nadwaga, lecz otyłość” dotarło do mnie w 2017. Niestety, świadomość ta nierozerwalnie wiązała się z myślą, iż tego procesu nie da się odwrócić. Złościłam się na samą siebie, nie pozwalałam się fotografować i każdy większy stres zajadałam na kanapie. W lipcu 2018 urodziłam moją 3 córkę i wszystko zaczynało znów wyglądać optymistycznie, ze szpitala wróciłam z wagą jak przed ciążą a potem w miesiąc ubyło mnie jeszcze troszkę. Jakie było moje zdziwienie, złość i rozpacz gdy 2 miesiące po porodzie znów było mnie więcej.

I wówczas, jak dobra wróżka, z gotowym przepisem na sukces pojawiła się moja znajoma (wiedziałam, że się odchudza, wiedziałam, że jest zadowolona z efektów, ale gdy ją zobaczyłam, wyglądała na 15 lat młodszą i całkiem odmienioną). Tak trafiłam do Pani Małgosi, a potem – potem to było jak w “programie telewizyjnym” waga pędziła w dół jak oszalała.

Najtrudniejszy był pierwszy miesiąc, i nie z powodu porcji, trudności gotowania etc., lecz starych nawyków – no bo jak kroić tort i nie “oblizać paluszków”. To co zaskoczyło mnie najbardziej to fakt, że dieta była skomponowana w taki sposób, iż zawierała to co lubię. Dzięki temu nie była codzienną walką czy karą, lecz po prostu sposobem odżywiania z systemem małych nagród każdego dnia.

Moja metamorfoza poruszyła większość moich sąsiadek w bardzo pozytywny sposób. Teraz razem chodzimy na zajęcia fitness, spotykamy się na herbatkę, pogaduszki i odwiedzamy dietetyka. Mam nadzieję, że ten stan utrzymam, bo daje mi on dużo radości, zwłaszcza na zakupach. 🙂

Izabela

waga początkowa: 92 kg → osiągnięty cel: 70 kg